poniedziałek, 4 lutego 2013

Kiedy jajko jest mądrzejsze od kury...



Ciężko przyjmować uwagi krytyczne od swojego dziecka, ale w życiu czasem przychodzi taki moment i ja niestety musiałam tego doświadczyć.
Zaplanowany wyjazd na narty, tak spokojnie dla relaksu, tylko we dwoje z mężusiem, ale mnie oczywiście poniosło na ten stok ,na którym szkolił mój syn (młody instruktor ). Znacie to uczucie kiedy niby się nie wtrącamy i na luzie podchodzimy do tego dorosłego życia naszych „dzieci”,ale tak gdzieś zza „krzaków” obserwujemy czy daje sobie radę i chciało by się pobiec z gorącą herbatką i kanapkami, ale nie nie”da lady” bo to przecież tzw.”siara” .
No więc jeździłam gdzieś blisko niego ,żeby tak tylko poczuć choć obecność „synka” ,który jest już cały tydzień na tym swoim wygnaniu –zarabianiu i na co mnie to przyszło?
Zauważył oczywiście moją pożal się boże technikę i dalej mi prawić kazanie jak to powinno się jeździć ,żeby tak nie wyglądać jak to określił:
-„mamo ,proszę Cię, przecież wyglądasz jak byś siedziała na „kibelku”
-co ty mówisz przecież dobrze jeżdżę, a ty zajmij się swoim uczniem!
-tak tylko ty nie jeździsz na nartach-Ty na nich zjeżdżasz, a to różnica mamo!
Domyślacie się ,że mój sielski relaks szlag trafił, bo potem cały czas musiałam zwracać uwagę ,żeby jakoś podczas zjazdu wyglądać i jeszcze się nie „wydupcyć”, a do tego nie przynieś plamy na honorze młodego.
Pozdrawiam wszystkie nadgorliwe matki ,którym ciężko przychodzi odcięcie pępowiny, ale damy radę ,wystarczy zająć się czym tylko dla siebie!


1 komentarz:

  1. Moje dziecko od zawsze interesowało się ciuchem i sztuką. W czwartej klasie ogłosiło, że na studa idzie na kierunek 'projektowanie ciuchów'. Czy Ty wiesz, jak trudno było mi pogodzic się z tym, że ona w szostej klasie patrząc na mierzony przeze mnie ciuch punktowała: 'poszerza cię tu, spłaszcza ci tu, do bani, nie tego szukasz'.
    Dzisiaj to ona wybiera w co mam się ubrać na 'ważne spotkania' i ona dobiera Tedowi krawaty. Do sztuki dorzuciła psychologię. W październiku zaczyna. Wiem, że jest gotowa. Lepiej uwierz, że Twój syn też jest. Ktoś to w końcu zaakceptował, dając Mu pracę ;o)))
    P.S.
    Jakbyś usunęła to przepisywanie kodów z obrazka, byłoby łatwiej komentować ;o)

    OdpowiedzUsuń